Fotoekspedycja do Bhutanu – podziękowania

Moi Drodzy! 🙂

Ze szczególna mocą dociera do mnie dziś to, co udało nam się stworzyć.  Nie wiem jak Wy, ale ja czuję jakby skończyła się jakaś misja, do której przygotowywaliśmy się naprawdę długo, a czas w jej trakcie przestał istnieć.  Chce się rzec  – Drużyna pierścienia! 🙂

Utwór nagrany w jednym z bhutańskich domów. Mantrują uczestnicy fotoekspedycji.
Maestro – Paweł Chara, Mastering: Piotr Fisher Rosiński.

fot. Paweł Chara

Bardzo się cieszę,  że mogłem z Wami pochłaniać świat, istnieć, oddychać wspólnym powietrzem 🙂

fot. Paweł Chara

Wszystko, co było namacalne, okazało się być nasze, nie moje czy twoje –  to naprawdę wiele – w ten sposób właśnie odbieraliśmy otaczający nas świat!

fot. Paweł Chara

Dziękuję:

tej, co tak jakoś dziwnie się nazywa..hhhmm – Agnieszka ? 🙂 za niezmiernie konkretne podejście do codzienności;  Markowi za błyskotliwe dowcipy, cudowne słowa o rodzinie, o sprawnym oku nie wspominając :); Mai, która jest kochana – po prostu duszyczka:); Tomkowi za wyjaśnienie wielu bardzo znaczących w życiu ludzkości słów i mnóstwa innych tajemnic :);  Mariuszowi, od którego chcę się nauczyć tak bezinwazyjnej pomocy –  niezwykłe !:);  Gosi,  która tym razem odważyła się pytać :), to ciekawe, bo mnicha bez problemu załatwiła :);  Agnieszce za spokój ducha, nietuzinkowy dowcip, trzeźwą ocenę sytuacji, o zaproszeniu śmierdziucha na prysznic nie wspomnę :); szalonej, uśmiechniętej i bardzo wrażliwej Ewie, która zadając pytanie, w połowie jego wypowiadania zna już odp. :);  Kasi niestrudzonej kompance swojego asystenta, która dużo widzi i pokochała 14-24 mm f 2.8, co w stu procentach rozumiem :); naszej Rene, której dedykuję staropolską pieśń pt. „ szła dzieweczka do … „:) tak na marginesie dziwak z Ciebie,  taki pozytyw – wiadomo 🙂

Dziękuję też Sławkowi, Sławomirowi niedościgniętemu asystentowi za to, że jest – po prostu. Świetny gość z dużym dystansem do siebie i świata – buźka robaczku :))

Paweł Chara

Czytaj również – Fotoekspedycja do Bhutanu – październik 2011
oraz Om Tare Tuttare Ture Soha… wspomnienia z fotoekspedycji w Bhutanie.

 
Grupa Akademii Nikona na Facebooku to miejsce dyskusji o szeroko rozumianej fotografii - wymiany informacji, porad natury technicznej, sprzętowej, opinii na temat umieszczanych tam zdjęć.
Zapraszamy!
Nasza grupa na Fb to miejsce do dyskusji o fotografii.
Komentarze

9 myśli nt. „Fotoekspedycja do Bhutanu – podziękowania

  1. Witam, obejrzałam zdjęcia i mam jedno pytanie, może niezbyt polityczne ale
    czy na tym wyjeździe zdjęcia robił tylko Paweł Chara. Znam troszkę możliwości
    Pawła, i dlatego w takiej relacji chciałabym bardziej zobaczyć zdjęcia innych
    uczestników wyprawy. Jak oni widzieli to miejsce, to byłoby dla mnie bardziej
    interesujące. Oczywiście gratuluję panu Pawłowi pięknych kadrów! Ale czekam
    na zdjęcia pozostałych uczestników :):):)

  2. Witam, fotoekspedycja do Bhutanu była dla mnie przede wszystkim wspaniałą przygodą i ucztą fotograficzną. Dobrze zgrana grupa, kierowana tą samą pasją, otwarta każdego dnia na kolejne wyzwania pomimo 4 (czterech) godzin snu dziennie. A Bhutan…no cóż, to zupełnie inna rzeczywistość. Wydaje się jakby był centrum kręcącego się z niesamowitą prędkością świata, a sam pozostawal bezwladny. Dziękuję Pawłowi i Renne…to była dla mnie przyjemność spędzić z Wami ten czas.
    Marek

  3. Fotoekspedycja do Bhutanu była dla mnie bardzo szczegolnym wyjazdem, nie tylko ze wzgledu na miejsce (nieprawdopodobne, szczegolne), ale takze i przede wszystkim ze wzgledu na inne spojrzenie na fotografie. Dazenie do maksymalnego odczucia oraz bycia czescia swiata ktory sie fotografuje, nawiazania kontaktu z ludzmi, dotkniecie ich zycia … niezapomniane. Mysle że wszyscy dlugo bedziemy pamietac jedyne w swoim rodzaju chili, przejedzona sterta ryżu, mrożaca krew w żyłach autostrade, dotarcie do miejsc typowo niedostepnych dla turystow w klasztorach, prywatnch domach, spotkania z mnichami w klasztorach, szkole, ale również ze zwykłymi Bhutanczykami oraz ich kultura, wiara. Nieprawdopodobna atmosfera i klimat miejsca, polaczona z pasja Pawła, Renee, dzielnie wpieranych przez naszych Bhutanskich przyjaciol, zostanie dlugo w mojej pamieci. Bardzo serdecznie dziekuje.

  4. Powtórzę za Markiem, to była wspaniała wyprawa, chcę wszystkim podziękować za wyjatkowe chwile spędzone wspòlnie. Szczegòlnie dziękuję Pawłowi za charyzmę i pasję odkrywania świata, a także Rene i Karmie bez których nie dało by się zrealizować tej wspaniałej podróży. A co do zdjęć. No cóż trzeba trochę poczekać bo wybór jest bardo trudny i myślę, że wszyscy uczestnicy majaj ten sam problem – za dużo wspaniałych tematów. Obiecuje, że za tydzień moje pierwsze fotograficzne wspomnienia z podróży pojawja się na Blogu.

  5. Fajne… ale kolorowe zdjęcie z postacią w dolnym prawym rogu, przez którą przechodzi snop światła, z piękną plastyką i bębnem w tle powaliło mnie na kolana.

  6. Każda godzina dzieli się na pewną liczbę sekund
    A każda sekunda, na pewną liczbę ułamków
    Świętym naprawdę jest ten, kto jest zdolny być w pełni obecny
    W każdym ułamku sekundy (Budda)

    Wyjazd do Bhutanu był dla mnie końcem, a zarazem początkiem. Rezygnując po kilkunastu latach z pracy dla korporacji, byłam tam bez kalendarza, telefonu, poczty mailowej, bez zegarka. Zanurzyłam się w Bhutanie, a on mnie ukołysał. Doświadczyłam Teraz. Poczułam Bezczas. Trwałam. Byłam.

    Dzień wypełniały wciąż nowe widoki, mnóstwo kolorów, nowe smaki i nowe wzruszenia (nawet takie do łez). No i twarze!! Twarze ludzi, którzy mając jednego zęba uśmiechają się od ucha do ucha. Mają takie piękne zmarszczki mimiczne. Twarze, na których maluje się łagodność i spokój. Twarze na, których nie widać stresu.

    Robiliśmy też zdjęcia!!!:))), pod okiem takiego faceta, co to niekłamaną pasję w sobie nosi. Dawał nam w kość, oj dawał 🙂 Patrzę na te zdjęcia co czas jakiś… żeby tego wszystkiego nie zapomnieć. Pobyliśmy w gromadzie z żywymi ludźmi (mam na myśli nas samych), którzy spotkali się bez zadań i interesów. Dla zabawy, uciechy i rozgrzania serc. (wszystkich Was kochani ściskam z całej siły, no chyba, żeby ktoś sobie nie życzy)

    Wróciłam pełna spokoju. Odmieniona. Przekonana, że chcę zamienić szary korporacyjny żakiet, ze spódnicą lekko za kolana na zwiewną sukienkę z koralików, paciorków i kolorowych wstążek. Choćby na jakiś czas… Więcej się uśmiecham, głębiej oddycham, lepiej śpię.

    Czego i Wam życzę
    Ewa Ryczek – uczestnik wyjazdu

    p.smoje zdjęcia możecie zobaczyć na blogu pt” Om Tare Tuttare Ture Soha…wspomnienia
    z fotoekspedycji do Bhutanu

  7. a mogłabym być wasza koleżanka , a nie byłam bo za późno się zdecydowałam i
    nie można było dla mnie już dokupić biletów na linie wewnętrzne. Pozostało mi tylko pooglądać Wasze zdjęcia i pozazdrościć:)))