Fotoedycja to wybór najlepszych kadrów po sesji lub wydarzeniu. Choć wydaje się prosta, to właśnie na tym etapie najczęściej psujemy efekt końcowy.
- Nie ratuj na siłę. Usuń zdjęcia nieostre czy prześwietlone, zamiast próbować je „naprawiać” w obróbce. Nieudane kadry obniżają poziom całej serii.
- Film czy fotoreportaż? Nie pokazuj wielu ujęć niemal identycznych – wybierz jedno najmocniejsze. Seria zdjęć to nie stopklatki filmu.
- Unikaj powtórzeń. Zwracaj uwagę na podobne kompozycje, powtarzające się motywy lub osoby w tle. Powtarzalność osłabia przekaz i sprawia wrażenie chaosu.
- Nie kieruj się ulubionym zdjęciem. Edycja musi być chłodna i dopasowana do celu – portfolio, wystawy czy konkursu. Nawet najlepsze ujęcie może nie pasować do całej serii.
- Uważaj na chronologię. Zamiast trzymać się sztywno kolejności wykonania zdjęć, dbaj o narrację i rytm serii. Układ powinien budować napięcie i zainteresowanie widza.
- Zachowaj spójność. Kolorystyka, światło i nastrój zdjęć w zestawie muszą do siebie pasować. Zaskoczenie osiągaj treścią, nie przypadkowym mieszaniem formy.
- Opowiadaj historię. Dobrze zredagowana seria ma początek, rozwinięcie i zakończenie. Unikaj zestawów złożonych z samych „najmocniejszych” zdjęć – zostaw widza z zaciekawieniem i niedosytem.
Fotoedycja to sztuka rezygnacji. Wybierajcie świadomie, pokazujcie to, co najpełniej opowiada historię i pasuje do kontekstu – od strony internetowej po konkurs. Po więcej praktycznych wskazówek zajrzyjcie na Szeroki Kadr, a jeśli chcecie doskonalić edycję zdjęć w praktyce – sprawdźcie webinary Akademii Nikona.
