Rosnąca popularność blogów powoduje coraz częstsze pytania o prawa autorskie. Blogerzy tworzą własne treści, ale też korzystają z materiałów znalezionych w sieci – i tu rodzą się wątpliwości.
Oto najczęstsze mity:
- Niepodpisane zdjęcie nie jest chronione.
Każde zdjęcie jest chronione prawem autorskim niezależnie od podpisu. Autor zawsze zachowuje prawa osobiste, w tym prawo do oznaczenia nazwiskiem lub pseudonimem i do nienaruszalności utworu.
- Jeśli blog nie jest zarobkowy, nie naruszam prawa.
Prawa autorskie obowiązują bez względu na cel publikacji – komercyjny czy prywatny.
- Dozwolony użytek pozwala publikować wszystko.
Dozwolony użytek prywatny obejmuje tylko wąskie grono znajomych i rodzinę. Publiczny blog to środek masowego przekazu – twórcy przysługuje wynagrodzenie i prawo do kontroli publikacji.
- Zdjęcie osoby w przestrzeni publicznej można opublikować bez zgody.
Zgoda na rozpowszechnianie wizerunku jest wymagana, chyba że osoba jest powszechnie znana i fotografowana przy pełnieniu funkcji publicznych lub stanowi jedynie szczegół większej całości (np. tłumu).
- Naruszenie praw autorskich to nie przestępstwo.
Większość naruszeń jest ścigana prawnie – sprawca może odpowiadać cywilnie i karnie. Kradzież intelektualna to również kradzież.
- Autor powinien być wdzięczny za darmową reklamę.
To twórca decyduje, gdzie i w jakim kontekście publikuje swoje dzieła. Nieuprawnione wykorzystanie może naruszać jego prawa osobiste i wizerunek.
Świadomość praw autorskich chroni zarówno blogerów, jak i twórców – pozwala uniknąć sporów i kosztownych konsekwencji. Po więcej informacji zajrzyjcie na FotoPrawo.