
fot. Halina Baćmaga
fot. Halina Baćmaga
Majowa edycja warsztatów pejzażowych Pawła Chary miała miejsce w przepięknej Dolinie Bobru…
Mówi się, że w Bieszczady jedzie się tylko raz, a potem już się tylko wraca…
Pisanie wspomnień okazuje się wyjątkowo trudne, gdy wciąż tkwisz w stanie upojenia… fotograficznego!
Trzeba było wykazać się ogromną sztuką, żeby powstrzymać emocje jakie wywołał w nas ten wyjątkowy Warsztat!
Cóż to był za weekend! Największe emocje wzbudziła kapryśna pogoda! Ale to nas nie zniechęciło przed fotografowaniem! Widoków i zapartych tchów było co niemiara!
Wyjątkowo długi weekend pod znakiem pejzażu fotograficznego trwa nadal: 4 maja rozpoczynamy drugi turnus!
W naszym miejscu zakwaterowania od progu przywitał nas zapach świeżo upieczonego chleba
i zaproszenie na obiad w gronie Uczestników. Niektórzy przybyli wcześniej i spędzili cały dzień w pobliskich szuwarach, czatując na ptaki i przy okazji wypróbowując najdłuższe teleobiektywy z magazynku Akademii Nikona.
Po pysznym obiedzie dostaliśmy mocną dawkę porad od Pawła Chary – przede wszystkim wielokrotnie podkreślane, aby tam, na miejscu, nie poddać się emocjom. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, co to w ogóle znaczy.
W fotografii, jak w życiu, chodzi o szczegóły. A jak je dostrzec? W życiu wciąż nabierającym tempa?