Podziękowania od Piotra Chary!

Moi Mili,

pragnę Wam wszystkim podziękować jak tylko umiem za wspólne świętowanie jednego z najpiękniejszych misteriów świata przyrody. Zlotowisko żurawi fotograficznie nigdy nie jest proste (trudny teren, nocne czołganie w błotku, mało światła, ulotność zjawiska) mimo to budzi tyle emocji i tęsknoty by doń wracać sycić zmysły i duszę. Magia zjawiska spływała na Wasze chłonne dusze, widziałem jak w niej rośnie i … wywołuje głód owego piękna! Dla mnie „ojca chrzestnego” było to piękne doświadczenie! Dzięki.

Osobne podziękowania za Waszą wrażliwość na los naszego źródła zachwytu – przyrody. Podczas tych trzech edycji stworzyliśmy razem coś wielkiego. Mając do wyboru popołudniowe fotografowanie lub „zapieprz przy łopacie” w czynie społecznym bezwzględnie wszyscy, na każdej edycji, wybrali to drugie! Co to w praktyce oznacza? Przerzuciliśmy ręcznie kilkanaście ton piachu tworząc dwie wspaniałe wysepki: przyszłe lęgowiska i miejsce odchowu piskląt z wysp pływających. To brakujące ogniwo w systemie działań na rzecz ochrony tych stworzeń. Dziewczyny sadziły rośliny by tegoroczny los „naszego” perkoza nigdy się nie powtórzył.

Dziękuję za Wasze osobowości, potrafiące zachować dystans do rzeczywistości, dzięki czemu nasze zajęcia zmieniają się w mieszankę estetycznych wrażeń z rozrywką sięgającą wyżyn fantazji, daleko poza granice abstrakcji. Wystarczy spojrzeć na fotografie z załącznika ;-), sam fakt, iż tych „od kuchni” jest ponad setka (po przebraniu z ponad ośmiuset 😉  mam je w większej rozdzielczości, zainteresowanym wysyłam na prośbę 🙂

Kocham Was (w tym najważniejszym, metafizycznym sensie 😉

fot. Piotr Organowski

Czytaj więcej

Natural Mystic…

To było spotkanie tajemniczego i niedosłownego piękna natury z wrażliwą nutą ludzkiej duszy. Miałem wielką przyjemność z obserwacji zarówno spektaklu zlotowiska żurawi jak i obserwacji zachwytu kolegów fotografów – Uczestników Akademii. Ich reakcje były dla mnie dużą nagrodą ☺.

Nocne podchody, wsłuchiwanie się w ciemnościach w odgłosy liczącego ponad 2 tys. osobników wielkiego stada żurawi, ich obserwacja z odległości kilkunastu metrów (!) i w końcu fotografowanie tak, aż grzały się migawki ;-). Dziesiątki konstruktywnych rozmów, doborowe towarzystwo i atmosfera zabawy najwyższych lotów. Tak wspominam zajęcia drugiej edycji „Jesiennej migracji ptaków”. Za te wspomnienia Uczestnikom mówię: wielkie dzięki!

Z przyjemnością zapraszam do galerii, której fotografie pokazują pewną cząstkę znacznie większej ilości wrażeń …

Piotr Chara

fot. Krzysztof Weyher

fot. Krzysztof Weyher

Czytaj więcej

Żurawiowe eldorado…

Fotograficznym celem Uczestników warsztatów Akademii Nikona była migracja bodaj najbardziej fotogenicznych przedstawicieli ptasiego świata: żurawi. Ich zlotowiska – wielkie zgrupowania przed wspólną wędrówką na zimowisko – należą do estetycznej czołówki wśród spektakli wystawianych przez Naturę. Niestety proporcjonalna do tej urody jest trudność w ich fotografowaniu! Żurawie bowiem na swoje zlotowiska wybierają najczęściej miejsca niedostępne od strony lądu i zapewniające im doskonałą obserwację otoczenia. Każda drobna zmiana może stać się powodem natychmiastowej ucieczki a już na pewno zwiększenia dystansu. Z tych powodów zwyczajowym celem jesiennych zajęć nie jest fotografowanie samego zlotowiska lecz ptaków je opuszczających, wylatujących o świcie na żerowiska. Przyznam, że zawsze marzyłem o możliwości ukazania Uczestnikom tego misterium z bliska lecz skala trudności i ryzyko spłoszenia odsuwały taką możliwość.

Tym razem jednak sprzyjało temu kilka okoliczności, które po pewnych przygotowaniach dawały sporą nadzieję, że się uda. Głęboką nocą, we wcześniej przygotowanych tunelach z roślinności, częściowo „na czworaka” dotarliśmy do stanowisk fotograficznych. Każde z nich przygotowane tak, by mające nastąpić później fotografowanie nie zostało dostrzeżone przez ptaki.

Nocne podchody i późniejsze prawie dwugodzinne oczekiwanie na świt przynosiło moc wrażeń. Przede wszystkim słyszeliśmy głosy oddalonego o kilkadziesiąt metrów ogromnego stada żurawi – około 1700 tych pięknych, majestatycznych istot – które przeszywały nocną ciszę swym metalicznym klangorem. Co kilka minut do naszych uszu docierały porykiwania, znajdujących się w promieniu kilkuset metrów, pobudzonych samców jeleni. Przeżywały właśnie swe gody, czyli rykowisko. Jeden z nich omal na nas nie wszedł (po czym została piękna pamiątka – fotografia Agnieszki).

Do tego wszystkiego należy dodać iż sobotnia aura o świcie należała do najbardziej wyczekiwanych przez koneserów tematu: lekka mgiełka i subtelności światła o świcie w tej mgiełce się rozpraszające. Obserwowałem to wszystko z pewnego dystansu, śmiejąc się w duszy z faktu: oto przed Uczestnikami rozpościera się zarówno przyrodniczy jak i fotograficzny raj! Po ich twarzach rozpoznawałem podobne odczucia ☺

Oprócz dwóch sesji z żurawiami w roli głównej sobotniego wieczora udaliśmy się na ścieżkę „Olszynki” w Parku Narodowym Ujście Warty. Poza swą atrakcyjną lokalizacją i urodą krajobrazu można z niej było posłuchać a nawet zobaczyć rykowisko jeleni.

Zapraszam do galerii,
Piotr Chara.

1. Sobotni poranek fot.Piotr Chara

Sobotni poranek fot.Piotr Chara

Czytaj więcej