Magdalena Moczak

Miłośniczka podróży...

 

Michał Leja: Kiedy w twoim życiu pojawiła się fotografia?Magdalena Moczak: Gdy byłam dzieckiem. Mój tata, zapalony fotoamator, zdjęcia wywołał w domowej ciemni. Gdy podrosłam, próbował mnie tym zarazić. Zaszczepił mi dbałość o estetykę kadru i podstawy kompozycji. Mając ok. 8 lat, dostałam swój pierwszy aparat Kodak i jeździłam z nim na kolonie, później wspólnie z tatą oglądaliśmy efekty. Na początku nie byłam nastawiona entuzjastycznie, ale z czasem polubiłam przywożenie zdjęć z wakacji i to mi zostało do dzisiaj.Niemniej jednak wcześniej nie zajmowałam się tym tak intensywnie i entuzjastycznie jak teraz.

ML: Kiedy się to zmieniło?
MM: Moja dorosła przygoda z fotografią rozpoczęła się w 2017 r., kiedy kupiłam cyfrową lustrzankę, by polepszyć jakość swoich zdjęć. Szybko zrozumiałam, że ustawienia predefiniowane to nie jest szczyt możliwości. Po szybkim rekonesansie trafiłam na kurs obsługi lustrzanki cyfrowej w Akademii Nikona. W rekordowo zimny weekend, pod koniec lutego 2018, zdobyłam mnóstwo użytecznej wiedzy.

ML: A co uznajesz za moment przełomowy w swojej przygodzie z fotografią? 
MM:
Wspomniane wcześniej pojawienie się pierwszej współczesnej lustrzanki cyfrowej w mojej torbie. Wtedy był to model D5600. Równocześnie zaczęłam wyjeżdżać w coraz ciekawsze miejsca i to właśnie chęć jak najlepszego utrwalenia wspomnień z tych wyjazdów sprawiła, że rozpoczęłam edukację w Akademii Nikona. Później już poszło lawinowo, bo spodobało mi się u was. Zaczęłam traktować szkolenia jako formę relaksu i oderwania od pracy. 

ML: Które zajęcia wspominasz najlepiej? 
MM:
Podzieliłabym je na trzy kategorie. Pierwsze to te, na których najwięcej się dowiedziałam o aspektach technicznych, między innymi wszystkie zajęcia z Pawłem Dumą. Te, z których wywiozłam najwięcej inspiracji to fotografia z podróży z Pawłem Charą. A takie, z których wywiozłam najwięcej pomysłów na zabawę z fotografią to studio fotograficzne i street photo z Michałem Leją. 

ML: A w którą stronę w fotografii chciałabyś pójść?
MM: Makrofotografia jest bardzo łatwo dostępna. Jak masz pół godziny do dyspozycji, możesz wyjść z domu i zacząć fotografować mikroskalę. Druga kategoria to fotografia podróżnicza. Mam wtedy czas i łatwiej jest się skoncentrować na obserwacji i rejestracji otaczającego świata. Mam to szczęście, że mój życiowy partner, zarazem współtowarzysz podróży, jest bardzo cierpliwy, nie popędza podczas fotografowania i pilnuje mnie, żebym się nie zgubiła! (śmiech)

ML: Za co cenisz Akademię Nikona? 
MM:
Za przekrój tematyczny oraz za prowadzących zajęcia fotografów, którzy potrafią stworzyć wyjątkową atmosferę na warsztatach i chętnie dzielą się swoją wiedzą. 

ML: Co cię inspiruje? MM: Na pewno są to podróże. Zachwyt nad miejscami, zwłaszcza tymi egzotycznymi, diametralnie różnymi kulturowo i krajobrazowo. Paweł Chara powiedział na warsztatach, że jak podróżuje, to stara się jechać z gotowymi kadrami w głowie. Ja też tak ostatnio zrobiłam i to się sprawdziło. Nie ze wszystkimi pomysłami, ale większością. 

ML: Jak wybierasz destynacje?
MM: Wybieram je wspólnie z moim partnerem Pawłem. Do tej pory była to głównie Afryka, ale teraz patrzymy bardziej na wschód, w kierunku Azji. 

ML: Czy chciałabyś zajmować fotografią zawodowo?
MM: Nie, chyba nie czuję się na siłach. Mam zawód, który chciałam wykonywać od dziecka i który lubię, bardzo intensywny zawód, od którego fotografia jest znakomitą odskocznią. Niech tak zostanie.

ML: Czym fotografujesz?
MM: Aktualnie Nikonem D500, który polecono mi na Makroprzestrzeniach. Optykę tworzą między innymi nikonowska 105-ka Micro i 14-24mm f/2.8. Na wyjazdach świetnie sprawdził się też telekonwerter TC-14E - z dłuższą ogniskową i matrycą formatu DX zbliżenia są rewelacyjne, a gabaryty sprzętu podróżne. Do tego czasem używam lampy SB-5000 i jej mniejszej siostry SB-500, która znakomicie sprawdza się na wyjazdach.

ML: Kiedy ponownie widzimy się w Akademii?
MM: Chciałabym się zmierzyć z reportażem industrialnym z Tomaszem Tomaszewskim. Myślę też o fotografii dzikiej przyrody z Piotrem Charą. 

Partnerzy